Revised Common Lectionary (Complementary)
7 Słuchaj, mój ludu, a będę mówił; słuchaj, Izraelu, a będę świadczył przeciw tobie: Ja jestem Bogiem, twoim Bogiem.
8 Nie będę cię ganił za twoje ofiary ani za twoje całopalenia, które są zawsze przede mną.
9 Nie przyjmę cielca z twojego domu ani kozłów z twoich zagród.
10 Do mnie bowiem należy wszelkie zwierzę leśne i tysiące bydła na górach.
11 Znam wszelkie ptactwo górskie i moje są zwierzęta polne.
12 Gdybym był głodny, nie mówiłbym ci o tym, bo mój jest świat i wszystko, co go napełnia.
13 Czyż będę jadł mięso wołów albo pił krew kozłów?
14 Ofiaruj Bogu dziękczynienie i spełnij swoje śluby wobec Najwyższego;
15 I wzywaj mnie w dniu utrapienia; wtedy cię wybawię, a ty mnie uwielbisz.
28 Po ocaleniu dowiedzieli się, że ta wyspa nazywa się Melita.
2 A barbarzyńcy okazali nam niezwykłą życzliwość. Rozpalili bowiem ognisko i przyjęli nas, bo padał deszcz i było zimno.
3 A gdy Paweł nazbierał naręcze chrustu i nałożył na ogień, na skutek gorąca wypełzła żmija i uczepiła się jego ręki.
4 Kiedy barbarzyńcy zobaczyli gada wiszącego u jego ręki, mówili między sobą: Ten człowiek na pewno jest mordercą, bo choć wyszedł cało z morza, zemsta nie pozwala mu żyć.
5 Lecz on strząsnął gada w ogień i nie doznał nic złego.
6 A oni oczekiwali, że spuchnie albo nagle padnie martwy. Lecz gdy długo czekali i widzieli, że nic złego mu się nie stało, zmienili zdanie i mówili, że jest bogiem.
7 W pobliżu tego miejsca znajdowały się posiadłości naczelnika wyspy, imieniem Publiusz, który nas przyjął i przez trzy dni po przyjacielsku gościł.
8 A ojciec Publiusza leżał, bo miał gorączkę i czerwonkę. Paweł poszedł do niego i modlił się, a położywszy na nim ręce, uzdrowił go.
9 Po tym wydarzeniu przychodzili również inni chorzy z wyspy i byli uzdrawiani.
10 Okazali nam oni wielki szacunek, a gdy mieliśmy odpływać, dali wszystko, co nam było potrzebne.
Copyright © 2013 by Gate of Hope Foundation