Revised Common Lectionary (Semicontinuous)
6 Ja bowiem jestem już złożony na ofiarę. Wybiła godzina mojego odejścia. 7 Toczyłem piękny bój. Bieg ukończyłem. Wiarę — zachowałem. 8 Teraz czeka na mnie wieniec sprawiedliwości, który w tym Dniu da mi Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, da go wszystkim, którzy z utęsknieniem oczekują Jego przyjścia.
16 W mojej pierwszej mowie obrończej nikogo przy mnie nie było. Wszyscy mnie opuścili. Niech im to nie będzie zaliczone na szkodę. 17 Ale Pan stał przy mnie. On mnie wzmocnił, tak, aby przeze mnie dopełniło się dzieło głoszenia dobrej nowiny i usłyszały ją wszystkie narody — i zostałem wyrwany z lwiej paszczy. 18 Tak, Pan mnie ochroni przed wszystkimi wrogimi zakusami i zbawi dla swego Królestwa w niebie. Jemu niech będzie chwała — na zawsze. Amen.
Faryzeusz i celnik
9 Zwrócił się również do tych, którzy swoją sprawiedliwość opierali na własnych dokonaniach, a innych mieli za nic, z taką przypowieścią: 10 Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić: jeden faryzeusz, a drugi celnik. 11 Faryzeusz stanął i tak sobie pochlebiał modlitwą: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak pozostali ludzie: zdziercy, oszuści, cudzołożnicy czy choćby jak ten oto celnik. 12 Poszczę dwa razy w tygodniu, oddaję dziesiątą część wszystkich moich przychodów.
13 Celnik zaś stanął daleko i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś i mówił: Boże, okaż miłosierdzie mnie, największemu z grzeszników. 14 Mówię wam: Ten właśnie poszedł do domu usprawiedliwiony, a nie tamten. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
© 2011 by Ewangeliczny Instytut Biblijny