Revised Common Lectionary (Semicontinuous)
118 Wysławiajcie PANA, bo jest dobry, bo jego miłosierdzie trwa na wieki.
2 Niech powie teraz Izrael, że jego miłosierdzie trwa na wieki.
19 Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości, a wejdę w nie i będę wysławiał PANA.
20 To jest brama PANA, którą wchodzą sprawiedliwi.
21 Będę cię wysławiać, bo mnie wysłuchałeś i stałeś się moim zbawieniem.
22 Kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym.
23 PAN to sprawił i jest to cudowne w naszych oczach.
24 Oto dzień, który PAN uczynił, weselmy się i radujmy się w nim.
25 Proszę, PANIE, wybaw teraz; proszę, PANIE, daj pomyślność.
26 Błogosławiony, który przychodzi w imię PANA; błogosławimy wam z domu PANA.
27 Bóg jest PANEM, on nas oświecił; przywiążcie baranki powrozami aż do rogów ołtarza.
28 Ty jesteś moim Bogiem, będę cię wysławiać; mój Boże, będę cię wywyższać.
29 Wysławiajcie PANA, bo jest dobry, bo jego miłosierdzie trwa na wieki.
11 A gdy zbliżyli się do Jerozolimy i przyszli do Betfage i Betanii przy Górze Oliwnej, posłał dwóch spośród swoich uczniów;
2 I powiedział im: Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz po wejściu do niej znajdziecie uwiązane oślątko, na którym nie siedział jeszcze nikt z ludzi. Odwiążcie je i przyprowadźcie.
3 A gdyby ktoś was zapytał: Co robicie? – powiedzcie, że Pan go potrzebuje i zaraz je tu przyśle.
4 Poszli więc i znaleźli oślątko uwiązane u drzwi na dworze, na rozstaju dróg, i odwiązali je.
5 Wtedy niektórzy ze stojących tam pytali: Co robicie? Dlaczego odwiązujecie oślątko?
6 A oni odpowiedzieli im tak, jak im nakazał Jezus. I puścili ich.
7 Przyprowadzili więc oślątko do Jezusa i włożyli na nie swoje szaty, a on wsiadł na nie.
8 Wielu zaś słało na drodze swoje szaty, a inni obcinali gałązki z drzew i kładli na drodze.
9 A ci, którzy szli przed nim i którzy podążali za nim, wołali: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana!
10 Błogosławione królestwo naszego ojca Dawida, które przychodzi w imieniu Pana! Hosanna na wysokościach!
11 I wjechał Jezus do Jerozolimy i wszedł do świątyni, a gdy obejrzał wszystko i nadszedł już wieczór, wyszedł z dwunastoma do Betanii.
12 Nazajutrz mnóstwo ludzi, którzy przyszli na święto, usłyszawszy, że Jezus idzie do Jerozolimy;
13 Nabrało gałązek palmowych, wyszło mu naprzeciw i wołało: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana, król Izraela!
14 A Jezus, znalazłszy oślątko, wsiadł na nie, jak jest napisane:
15 Nie bój się, córko Syjonu. Oto twój król przychodzi, siedząc na oślątku.
16 Z początku jego uczniowie tego nie zrozumieli, ale gdy Jezus został uwielbiony, wtedy przypomnieli sobie, że to było o nim napisane i że mu tak uczynili.
9 Zmiłuj się nade mną, PANIE, bo jestem uciśniony, od żałości osłabły moje oczy, a także moja dusza i moje wnętrzności.
10 W bólu bowiem upływa moje życie, a moje lata na wzdychaniu; moja siła osłabła z powodu mej nieprawości, a moje kości wyschły.
11 Stałem się pośmiewiskiem dla wszystkich moich wrogów, zwłaszcza dla moich sąsiadów, i postrachem dla znajomych; ci, którzy mnie widzą na dworze, uciekają przede mną.
12 Zapomniano o mnie jak o umarłym, stałem się jak rozbite naczynie.
13 Słyszę bowiem oszczerstwa wielu; strach czai się zewsząd; gdy wspólnie naradzają się przeciwko mnie, spiskują, jak odebrać mi życie.
14 Ale ja zaufałem tobie, PANIE; powiedziałem: Ty jesteś moim Bogiem.
15 Mój czas jest w twoich rękach, ocal mnie z ręki moich nieprzyjaciół i od tych, którzy mnie prześladują.
16 Rozjaśnij swe oblicze nad twoim sługą, wybaw mnie w twoim miłosierdziu.
5 Niech będzie w was takie nastawienie umysłu, jakie też było w Chrystusie Jezusie;
6 Który, będąc w postaci Boga, nie uważał bycia równym Bogu za grabież;
7 Lecz ogołocił samego siebie, przyjmując postać sługi i stając się podobny do ludzi;
8 A z postawy uznany za człowieka, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
9 Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i darował mu imię, które jest ponad wszelkie imię;
10 Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, na ziemi i pod ziemią.
11 I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.
14 A po dwóch dniach była Pascha i święto Przaśników. I naczelni kapłani oraz uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by go podstępnie schwytać i zabić.
2 Lecz mówili: Nie w święto, aby czasem nie wywołać rozruchów wśród ludu.
3 A gdy był w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, i siedział przy stole, przyszła kobieta, która miała alabastrowe naczynie pełne bardzo drogiego olejku nardowego. Rozbiła naczynie i wylała mu olejek na głowę.
4 Niektórzy oburzyli się i mówili: Po co takie marnotrawstwo olejku?
5 Przecież można to było sprzedać drożej niż za trzysta groszy i rozdać je ubogim. I szemrali przeciwko niej.
6 Lecz Jezus powiedział: Zostawcie ją! Dlaczego sprawiacie jej przykrość? Dobry uczynek spełniła wobec mnie.
7 Ubogich bowiem zawsze macie u siebie i kiedy zechcecie, możecie im dobrze czynić. Mnie jednak nie zawsze będziecie mieć.
8 Ona zrobiła, co mogła. Zawczasu namaściła moje ciało na pogrzeb.
9 Zaprawdę powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie będzie głoszona ta ewangelia, będzie się również opowiadać na jej pamiątkę to, co zrobiła.
10 Wtedy Judasz Iskariota, jeden z dwunastu, poszedł do naczelnych kapłanów, aby im go wydać.
11 A gdy oni to usłyszeli, ucieszyli się i obiecali dać mu pieniądze. I szukał sposobności, aby go wydać.
12 W pierwszy dzień Przaśników, gdy zabijano baranka paschalnego, zapytali go jego uczniowie: Gdzie chcesz, abyśmy poszli i przygotowali ci Paschę do spożycia?
13 I posłał dwóch spośród swych uczniów, i powiedział im: Idźcie do miasta, a spotka się z wami człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim.
14 Tam zaś, gdzie wejdzie, powiecie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: Gdzie jest pokój, w którym będę jadł Paschę z moimi uczniami?
15 A on wam pokaże wielką salę na piętrze, urządzoną i przygotowaną. Tam dla nas wszystko przygotujcie.
16 Odeszli więc jego uczniowie i przyszli do miasta, gdzie znaleźli wszystko tak, jak im powiedział, i przygotowali Paschę.
17 A gdy nastał wieczór, przyszedł z dwunastoma.
18 Kiedy siedzieli za stołem i jedli, Jezus powiedział: Zaprawdę powiadam wam, że jeden z was, jedzący ze mną, wyda mnie.
19 Wtedy zaczęli się smucić i pytać jeden po drugim: Czy to ja? a inny: Czy ja?
20 Lecz on im odpowiedział: Jeden z dwunastu, ten, który ze mną macza w misie.
21 Syn Człowieczy odchodzi, jak jest o nim napisane, ale biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany! Lepiej byłoby dla tego człowieka, gdyby się nie urodził.
22 A gdy jedli, Jezus wziął chleb, pobłogosławił, połamał i dał im, mówiąc: Bierzcie, jedzcie, to jest moje ciało.
23 Potem wziął kielich, złożył dziękczynienie i dał im. I pili z niego wszyscy.
24 I powiedział im: To jest moja krew nowego testamentu, która się za wielu wylewa.
25 Zaprawdę powiadam wam: Nie będę więcej pił z owocu winorośli aż do tego dnia, gdy go będę pił nowy w królestwie Bożym.
26 A gdy zaśpiewali hymn, wyszli ku Górze Oliwnej.
27 Potem Jezus im powiedział: Wy wszyscy zgorszycie się z mojego powodu tej nocy, bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce.
28 Lecz gdy zmartwychwstanę, udam się do Galilei przed wami.
29 Ale Piotr mu powiedział: Jeśli nawet wszyscy się zgorszą, jednak nie ja.
30 I powiedział mu Jezus: Zaprawdę powiadam ci, że dziś, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz.
31 Ale on tym bardziej zapewniał: Choćbym miał z tobą i umrzeć, nie wyprę się ciebie. Tak samo mówili wszyscy.
32 I przyszli na miejsce zwane Getsemani. Wtedy powiedział do swoich uczniów: Siedźcie tu, ja tymczasem będę się modlił.
33 Wziąwszy ze sobą Piotra, Jakuba i Jana, zaczął odczuwać lęk i udrękę.
34 I powiedział do nich: Bardzo smutna jest moja dusza aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie.
35 A odszedłszy trochę dalej, upadł na ziemię i modlił się, aby, jeśli to możliwe, ominęła go ta godzina.
36 I powiedział: Abba, Ojcze, dla ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ode mnie ten kielich. Jednak niech się stanie nie to, co ja chcę, ale to, co Ty.
37 Potem przyszedł i zastał ich śpiących. I powiedział do Piotra: Szymonie, śpisz? Nie mogłeś czuwać jednej godziny?
38 Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch wprawdzie jest ochoczy, ale ciało słabe.
39 I odszedłszy znowu, modlił się tymi samymi słowami.
40 A gdy wrócił, ponownie zastał ich śpiących, bo oczy same im się zamykały; i nie wiedzieli, co mu odpowiedzieć.
41 I przyszedł po raz trzeci, i powiedział im: Śpijcie dalej i odpoczywajcie! Dosyć! Nadeszła godzina, oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników.
42 Wstańcie, chodźmy! Oto zbliża się ten, który mnie wydaje.
43 I zaraz, gdy on jeszcze mówił, nadszedł Judasz, jeden z dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami od naczelnych kapłanów, uczonych w Piśmie i starszych.
44 A ten, który go zdradził, ustalił z nimi znak, mówiąc: Ten, którego pocałuję, to on, schwytajcie go i prowadźcie ostrożnie.
45 Gdy tylko przyszedł, natychmiast zbliżył się do niego i powiedział: Mistrzu, Mistrzu! I pocałował go.
46 Wtedy tamci rzucili się na niego i schwytali go.
47 A jeden z tych, którzy tam stali, dobył miecza, uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu ucho.
48 Jezus zaś powiedział do nich: Wyszliście jak na bandytę z mieczami i kijami, aby mnie schwytać.
49 Codziennie bywałem u was w świątyni, nauczając, a nie schwytaliście mnie. Ale Pisma muszą się wypełnić.
50 Wtedy wszyscy opuścili go i uciekli.
51 A szedł za nim pewien młody człowiek mający płótno narzucone na gołe ciało. I pochwycili go młodzieńcy.
52 Ale on zostawił płótno i nago uciekł od nich.
53 Wtedy przyprowadzili Jezusa do najwyższego kapłana, gdzie zeszli się wszyscy naczelni kapłani, starsi i uczeni w Piśmie.
54 Piotr zaś szedł za nim z daleka aż do dziedzińca najwyższego kapłana i siedział ze sługami, grzejąc się przy ogniu.
55 Tymczasem naczelni kapłani i cała Rada szukali świadectwa przeciwko Jezusowi, aby go skazać na śmierć, ale nie znaleźli.
56 Wielu bowiem fałszywie świadczyło przeciwko niemu, lecz ich świadectwa nie były zgodne.
57 Wtedy niektórzy wystąpili i fałszywie świadczyli przeciwko niemu, mówiąc:
58 Słyszeliśmy, jak mówił: Zburzę tę świątynię ręką uczynioną, a w trzy dni zbuduję inną, nie ręką uczynioną.
59 Lecz i tak ich świadectwo nie było zgodne.
60 Wtedy najwyższy kapłan, stanąwszy na środku, zapytał Jezusa: Nic nie odpowiadasz? Cóż to jest, co oni przeciwko tobie zeznają?
61 Ale on milczał i nic nie odpowiedział. Znowu zapytał go najwyższy kapłan: Czy ty jesteś Chrystusem, Synem Błogosławionego?
62 A Jezus odpowiedział: Ja jestem. I ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy mocy Boga i przychodzącego z obłokami niebieskimi.
63 Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i powiedział: Czyż potrzebujemy jeszcze świadków?
64 Słyszeliście bluźnierstwo. Jak wam się zdaje? A oni wszyscy wydali wyrok, że zasługuje na śmierć.
65 I niektórzy zaczęli pluć na niego, zakrywali mu twarz, bili go pięściami i mówili: Prorokuj! A słudzy go policzkowali.
66 Kiedy Piotr był na dole, na dziedzińcu, przyszła jedna ze służących najwyższego kapłana.
67 A gdy zobaczyła, że Piotr grzeje się przy ogniu, popatrzyła na niego i powiedziała: I ty byłeś z Jezusem z Nazaretu.
68 Lecz on się wyparł, mówiąc: Nie wiem i nie rozumiem, o czym mówisz. I wyszedł na zewnątrz do przedsionka, a kogut zapiał.
69 Wtedy służąca zobaczyła go znowu i zaczęła mówić do tych, którzy tam stali: To jest jeden z nich.
70 A on ponownie się wyparł. I znowu, po chwili ci, którzy tam stali, powiedzieli do Piotra: Na pewno jesteś jednym z nich, bo jesteś Galilejczykiem i twoja mowa jest podobna.
71 Lecz on zaczął się zaklinać i przysięgać: Nie znam tego człowieka, o którym mówicie.
72 Wtedy kogut zapiał po raz drugi. I przypomniał sobie Piotr słowa, które powiedział mu Jezus: Zanim kogut dwa razy zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz. I wyszedłszy, zapłakał.
15 Wczesnym rankiem naczelni kapłani, naradziwszy się razem ze starszymi, uczonymi w Piśmie i całą Radą, związali Jezusa, odprowadzili go i wydali Piłatowi.
2 A Piłat zapytał go: Czy ty jesteś królem Żydów? On mu odpowiedział: Ty sam to mówisz.
3 I oskarżali go naczelni kapłani o wiele rzeczy, ale on nic nie odpowiedział.
4 Wtedy Piłat znowu go zapytał: Nic nie odpowiadasz? Zobacz, jak wiele zeznają przeciwko tobie.
5 Jezus jednak nic nie odpowiedział, tak że Piłat się dziwił.
6 Na święto miał on zwyczaj wypuszczać im jednego więźnia, o którego prosili.
7 A był jeden, zwany Barabaszem, więziony wraz z buntownikami, którzy podczas rozruchów popełnili zabójstwo.
8 I tłum zaczął wołać i prosić, żeby zrobił to, co zawsze dla nich robił.
9 Lecz Piłat im odpowiedział: Chcecie, abym wam wypuścił króla Żydów?
10 Wiedział bowiem, że naczelni kapłani wydali go z zawiści.
11 Ale naczelni kapłani podburzyli tłum, żeby raczej wypuścił im Barabasza.
12 A Piłat znowu im odpowiedział: Cóż więc chcecie, abym uczynił z tym, którego nazywacie królem Żydów?
13 A oni znowu zawołali: Ukrzyżuj go!
14 Wtedy Piłat zapytał: Cóż on złego uczynił? Lecz oni jeszcze głośniej wołali: Ukrzyżuj go!
15 Piłat więc, chcąc zadowolić tłum, wypuścił im Barabasza, a Jezusa ubiczował i wydał im na ukrzyżowanie.
16 Żołnierze wprowadzili go do sali, czyli do ratusza, i zwołali cały oddział.
17 Potem ubrali go w purpurę, a uplótłszy koronę z cierni, włożyli mu na głowę.
18 I zaczęli go pozdrawiać: Witaj, królu Żydów!
19 Bili go trzciną po głowie i pluli na niego, a upadając na kolana, oddawali mu pokłon.
20 A gdy go wyszydzili, zdjęli z niego purpurę, ubrali go w jego własne szaty i wyprowadzili na ukrzyżowanie.
21 I przymusili przechodzącego obok niejakiego Szymona z Cyreny, który szedł z pola, ojca Aleksandra i Rufusa, aby niósł jego krzyż.
22 I przyprowadzili go na miejsce zwane Golgota, co się tłumaczy: Miejsce Czaszki.
23 Dawali mu do picia wino z mirrą, ale go nie przyjął.
24 A gdy go ukrzyżowali, rozdzielili jego szaty, rzucając o nie losy, by rozstrzygnąć, co kto ma wziąć.
25 A była godzina trzecia, gdy go ukrzyżowali.
26 Był też napis z podaniem jego winy: Król Żydów.
27 I ukrzyżowali z nim dwóch bandytów, jednego po prawej, a drugiego po jego lewej stronie.
28 Tak wypełniło się Pismo, które mówi: Zaliczono go w poczet złoczyńców.
29 A ci, którzy przechodzili obok, bluźnili mu, kiwając głowami i mówiąc: Ej! Ty, który burzysz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz;
30 Ratuj samego siebie i zejdź z krzyża!
31 Podobnie naczelni kapłani wraz z uczonymi w Piśmie, naśmiewając się, mówili między sobą: Innych ratował, a samego siebie uratować nie może.
32 Niech Chrystus, król Izraela, zejdzie teraz z krzyża, żebyśmy ujrzeli i uwierzyli. Urągali mu także ci, którzy byli z nim ukrzyżowani.
33 A gdy była szósta godzina, ciemność ogarnęła całą ziemię aż do godziny dziewiątej.
34 O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eloi, Eloi, lama sabachthani? – co się tłumaczy: Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?
35 A niektórzy ze stojących tam ludzi, usłyszawszy to, mówili: Woła Eliasza.
36 Wtedy ktoś podbiegł, napełnił gąbkę octem i włożywszy na trzcinę, dał mu pić, mówiąc: Przestańcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby go zdjąć.
37 A Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha.
38 I rozerwała się na pół zasłona świątyni, od góry aż do dołu.
39 A setnik, który stał naprzeciw, widząc, że tak wołając, oddał ducha, powiedział: Ten człowiek prawdziwie był Synem Bożym.
40 Były tam też kobiety, które przypatrywały się z daleka, a wśród nich Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, oraz Salome.
41 One to, gdy jeszcze był w Galilei, chodziły za nim i usługiwały mu. Było też wiele innych, które wraz z nim przyszły do Jerozolimy.
42 A ponieważ był dzień przygotowania, który jest przed szabatem, i nastał już wieczór;
43 Przyszedł Józef z Arymatei, ważny członek Rady, który sam też oczekiwał królestwa Bożego, śmiało wszedł do Piłata i poprosił o ciało Jezusa.
44 A Piłat zdziwił się, że już nie żyje, i zawoławszy setnika, zapytał go, czy dawno umarł.
45 I upewniony przez setnika, wydał ciało Józefowi.
46 Ten kupił płótno, zdjął go, owinął płótnem i złożył w grobowcu, który był wykuty w skale, a przed wejście do grobowca zatoczył kamień.
47 A Maria Magdalena i Maria, matka Józefa, patrzyły, gdzie go złożono.
15 Wczesnym rankiem naczelni kapłani, naradziwszy się razem ze starszymi, uczonymi w Piśmie i całą Radą, związali Jezusa, odprowadzili go i wydali Piłatowi.
2 A Piłat zapytał go: Czy ty jesteś królem Żydów? On mu odpowiedział: Ty sam to mówisz.
3 I oskarżali go naczelni kapłani o wiele rzeczy, ale on nic nie odpowiedział.
4 Wtedy Piłat znowu go zapytał: Nic nie odpowiadasz? Zobacz, jak wiele zeznają przeciwko tobie.
5 Jezus jednak nic nie odpowiedział, tak że Piłat się dziwił.
6 Na święto miał on zwyczaj wypuszczać im jednego więźnia, o którego prosili.
7 A był jeden, zwany Barabaszem, więziony wraz z buntownikami, którzy podczas rozruchów popełnili zabójstwo.
8 I tłum zaczął wołać i prosić, żeby zrobił to, co zawsze dla nich robił.
9 Lecz Piłat im odpowiedział: Chcecie, abym wam wypuścił króla Żydów?
10 Wiedział bowiem, że naczelni kapłani wydali go z zawiści.
11 Ale naczelni kapłani podburzyli tłum, żeby raczej wypuścił im Barabasza.
12 A Piłat znowu im odpowiedział: Cóż więc chcecie, abym uczynił z tym, którego nazywacie królem Żydów?
13 A oni znowu zawołali: Ukrzyżuj go!
14 Wtedy Piłat zapytał: Cóż on złego uczynił? Lecz oni jeszcze głośniej wołali: Ukrzyżuj go!
15 Piłat więc, chcąc zadowolić tłum, wypuścił im Barabasza, a Jezusa ubiczował i wydał im na ukrzyżowanie.
16 Żołnierze wprowadzili go do sali, czyli do ratusza, i zwołali cały oddział.
17 Potem ubrali go w purpurę, a uplótłszy koronę z cierni, włożyli mu na głowę.
18 I zaczęli go pozdrawiać: Witaj, królu Żydów!
19 Bili go trzciną po głowie i pluli na niego, a upadając na kolana, oddawali mu pokłon.
20 A gdy go wyszydzili, zdjęli z niego purpurę, ubrali go w jego własne szaty i wyprowadzili na ukrzyżowanie.
21 I przymusili przechodzącego obok niejakiego Szymona z Cyreny, który szedł z pola, ojca Aleksandra i Rufusa, aby niósł jego krzyż.
22 I przyprowadzili go na miejsce zwane Golgota, co się tłumaczy: Miejsce Czaszki.
23 Dawali mu do picia wino z mirrą, ale go nie przyjął.
24 A gdy go ukrzyżowali, rozdzielili jego szaty, rzucając o nie losy, by rozstrzygnąć, co kto ma wziąć.
25 A była godzina trzecia, gdy go ukrzyżowali.
26 Był też napis z podaniem jego winy: Król Żydów.
27 I ukrzyżowali z nim dwóch bandytów, jednego po prawej, a drugiego po jego lewej stronie.
28 Tak wypełniło się Pismo, które mówi: Zaliczono go w poczet złoczyńców.
29 A ci, którzy przechodzili obok, bluźnili mu, kiwając głowami i mówiąc: Ej! Ty, który burzysz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz;
30 Ratuj samego siebie i zejdź z krzyża!
31 Podobnie naczelni kapłani wraz z uczonymi w Piśmie, naśmiewając się, mówili między sobą: Innych ratował, a samego siebie uratować nie może.
32 Niech Chrystus, król Izraela, zejdzie teraz z krzyża, żebyśmy ujrzeli i uwierzyli. Urągali mu także ci, którzy byli z nim ukrzyżowani.
33 A gdy była szósta godzina, ciemność ogarnęła całą ziemię aż do godziny dziewiątej.
34 O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eloi, Eloi, lama sabachthani? – co się tłumaczy: Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?
35 A niektórzy ze stojących tam ludzi, usłyszawszy to, mówili: Woła Eliasza.
36 Wtedy ktoś podbiegł, napełnił gąbkę octem i włożywszy na trzcinę, dał mu pić, mówiąc: Przestańcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby go zdjąć.
37 A Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha.
38 I rozerwała się na pół zasłona świątyni, od góry aż do dołu.
39 A setnik, który stał naprzeciw, widząc, że tak wołając, oddał ducha, powiedział: Ten człowiek prawdziwie był Synem Bożym.
40 Były tam też kobiety, które przypatrywały się z daleka, a wśród nich Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, oraz Salome.
41 One to, gdy jeszcze był w Galilei, chodziły za nim i usługiwały mu. Było też wiele innych, które wraz z nim przyszły do Jerozolimy.
42 A ponieważ był dzień przygotowania, który jest przed szabatem, i nastał już wieczór;
43 Przyszedł Józef z Arymatei, ważny członek Rady, który sam też oczekiwał królestwa Bożego, śmiało wszedł do Piłata i poprosił o ciało Jezusa.
44 A Piłat zdziwił się, że już nie żyje, i zawoławszy setnika, zapytał go, czy dawno umarł.
45 I upewniony przez setnika, wydał ciało Józefowi.
46 Ten kupił płótno, zdjął go, owinął płótnem i złożył w grobowcu, który był wykuty w skale, a przed wejście do grobowca zatoczył kamień.
47 A Maria Magdalena i Maria, matka Józefa, patrzyły, gdzie go złożono.
Copyright © 2013 by Gate of Hope Foundation