M’Cheyne Bible Reading Plan
3 Zauważcie, jak wielką miłość okazał nam Ojciec! Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi. I jesteśmy nimi! Dlatego świat nas nie zna, że Jego nie poznał. 2 Drodzy, teraz jesteśmy dziećmi Boga, a czym będziemy, to się jeszcze okaże. Choć już wiemy, że gdy się okaże, będziemy podobni do Niego, gdyż zobaczymy Go takim, jaki jest. 3 I każdy, kto łączy z Nim taką nadzieję, oczyszcza się, podobnie jak On jest czysty.
4 Każdy, kto dopuszcza się grzechu, dopuszcza się też bezprawia, bo grzech jest bezprawiem. 5 A wiecie, że On się pojawił, aby usunąć grzechy. W Nim nie ma grzechu. 6 Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, a każdy, kto grzeszy, nie widział Go i nigdy nie poznał.
7 Dzieci, nie dajcie się zwieść! Kto postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, podobnie jak On. 8 Kto postępuje grzesznie, pochodzi od diabła, gdyż diabeł grzeszy od początku. Syn Boży właśnie po to się pojawił, by położyć kres jego dziełom. 9 Nikt narodzony z Boga nie postępuje grzesznie, gdyż jest w nim Boże nasienie. Nie jest on w stanie żyć w grzechu, gdyż został zrodzony z Boga. 10 Po tym właśnie rozpoznaje się dzieci Boga oraz dzieci diabła. Mianowicie, kto nie postępuje sprawiedliwie, nie pochodzi od Boga, podobnie jak ten, kto nie kocha swojego brata.
Chrześcijańska codzienność
11 Nowina bowiem, którą słyszeliście od początku, głosi, że mamy się darzyć wzajemną miłością. 12 Nie tak jak Kain, który pochodził od złego i brutalnie zamordował swojego brata. A zamordował go dlatego, że jego własne czyny były złe, czyny zaś jego brata sprawiedliwe. 13 Nie dziwcie się, bracia, jeśli świat was nienawidzi.
14 My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, ponieważ kochamy braci. Ten, kto nie kocha, trwa w śmierci. 15 Każdy, kto nienawidzi swojego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego.
16 Miłość rozpoznaliśmy po tym, że On oddał za nas swoje życie. My też powinniśmy oddawać życie za braci. 17 Jeśli ktoś posiada dobra tego świata, a widzi swego brata w potrzebie i zamyka przed nim swoje serce, to jak można powiedzieć, że jest w nim miłość Boga?
18 Dzieci, kochajmy nie słowem i nie językiem. Niech czyn potwierdza, że mówimy prawdę. 19 To nas też przekona, że pochodzimy z prawdy i upewni co do tego nasze serca przed Bogiem. 20 Bo jeśli serce nas oskarża, Bóg stoi ponad naszym sercem — i wie wszystko.
21 Drodzy, jeśli serce nas nie oskarża, zbliżamy się do Boga z ufną odwagą 22 i otrzymujemy od Niego to, o co prosimy. Zachowujemy bowiem Jego przykazania i czynimy to, co jest Mu miłe.
23 Jego przykazanie natomiast głosi, że mamy uwierzyć w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i darzyć się wzajemną miłością — zgodnie z danym nam przez Niego przykazaniem. 24 Ci, którzy przestrzegają Jego przykazań, trwają w Nim, a On w nich. To natomiast, że On trwa w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.
Lekcja o wytrwałości w modlitwie
18 Opowiedział im też przypowieść o tym, że trzeba się zawsze modlić i nie ulegać zniechęceniu. 2 Powiedział tak: Mieszkał w jednym mieście pewien sędzia. Nie bał się on Boga i nie liczył z człowiekiem. 3 Mieszkała tam też pewna wdowa. Ta nachodziła go i prosiła: Obroń mnie przed moim przeciwnikiem. 4 I przez dłuższy czas nie chciał. W końcu jednak pomyślał sobie: Chociaż nie boję się Boga i nie liczę się z człowiekiem, 5 obronię tę wdowę, bo mi się naprzykrza. Niech nie przychodzi bez końca i niech nie zawraca mi głowy.
6 I Pan podsumował: Zauważcie, jak zachował się ten niesprawiedliwy sędzia. 7 A czy Bóg nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy wołają do Niego dniem i nocą? Czy będzie zwlekał w ich sprawie? 8 Mówię wam: Szybko weźmie ich w obronę. Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Faryzeusz i celnik
9 Zwrócił się również do tych, którzy swoją sprawiedliwość opierali na własnych dokonaniach, a innych mieli za nic, z taką przypowieścią: 10 Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić: jeden faryzeusz, a drugi celnik. 11 Faryzeusz stanął i tak sobie pochlebiał modlitwą: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak pozostali ludzie: zdziercy, oszuści, cudzołożnicy czy choćby jak ten oto celnik. 12 Poszczę dwa razy w tygodniu, oddaję dziesiątą część wszystkich moich przychodów.
13 Celnik zaś stanął daleko i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś i mówił: Boże, okaż miłosierdzie mnie, największemu z grzeszników. 14 Mówię wam: Ten właśnie poszedł do domu usprawiedliwiony, a nie tamten. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
Jezus i dzieci
15 Przynosili Mu też niemowlęta. Chcieli, aby włożył na nie ręce. Uczniowie jednak, widząc to, obruszali się na przynoszących.
16 Jezus natomiast przywołał ich i powiedział: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, przestańcie im przeszkadzać, takich jak one jest Królestwo Boże. 17 Zapewniam was, kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, na pewno do niego nie wejdzie.
Bariera bogactwa
18 Pewien dostojnik zadał Mu pytanie: Dobry[a] nauczycielu, co mam czynić, aby odziedziczyć życie wieczne?
19 Jezus odpowiedział: Dlaczego nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden — Bóg. 20 Znasz przykazania: Masz nie cudzołożyć, nie zabijać, nie kraść, nie poświadczać nieprawdy, szanować swego ojca i matkę.
21 Dostojnik na to: Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości.
22 Gdy Jezus to usłyszał, powiedział: Jeszcze jednego ci brak. Sprzedaj wszystko, co tylko masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem zaś przyjdź i naśladuj Mnie.
23 Na te słowa dostojnik zasmucił się głęboko, był bowiem wyjątkowo bogaty.
24 Gdy Jezus zobaczył jego wielki smutek, stwierdził: Jakże trudno tym, którzy mają majątki, wejść do Królestwa Bożego. 25 Doprawdy, łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igły, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.
26 Ci, którzy to usłyszeli, zapytali: Kto więc może być zbawiony?
27 Jezus odpowiedział: To, co niemożliwe u ludzi, możliwe jest u Boga.
28 Wtedy odezwał się Piotr: Oto my opuściliśmy to, co nasze, i poszliśmy za Tobą.
29 Jezus im odpowiedział: Zapewniam was, nie ma takiego, kto by opuścił dom lub żonę, lub braci, lub rodziców, lub dzieci ze względu na Królestwo Boże 30 i kto nie otrzymałby w zamian dużo więcej w tym czasie, a w nadchodzącym wieku — życia wiecznego.
Trzecia zapowiedź męki
31 Następnie wziął ze sobą Dwunastu i powiedział im: Idziemy do Jerozolimy, gdzie dopełni się wszystko, co za pośrednictwem proroków zostało napisane o Synu Człowieczym. 32 Gdyż będzie On wydany poganom i wyśmiany, znieważony i opluty, 33 ubiczowany i zabity, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie.
34 Oni jednak nic z tego nie rozumieli. Znaczenie tego, co mówił, było dla nich niejasne — nie pojmowali Jego wypowiedzi.
Uzdrowienie niewidomego
35 Gdy Jezus zbliżał się do Jerycha, przy drodze siedział i żebrał pewien niewidomy. 36 Na odgłos przechodzącego tłumu zaczął rozpytywać, co się dzieje. 37 Powiedzieli mu więc, że to Jezus z Nazaretu przechodzi. 38 Wówczas niewidomy zawołał: Jezusie, Synu Dawida, zlituj się nade mną!
39 Ci, którzy szli na przedzie, słysząc to wołanie, nakłaniali go, aby zamilkł.
On jednak krzyczał jeszcze głośniej: Synu Dawida, zlituj się nade mną!
40 Jezus, zatrzymany tym wołaniem, polecił sprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: 41 Co chcesz, abym ci uczynił?
Panie, pragnę przejrzeć na oczy — powiedział.
42 Przejrzyj! — polecił Jezus. — Twoja wiara cię ocaliła. 43 I niewidomy natychmiast odzyskał wzrok, po czym ruszył za Jezusem i chwalił Boga. A cały lud, na widok tego, co się stało, oddał Bogu cześć.
© 2011 by Ewangeliczny Instytut Biblijny