Read the Gospels in 40 Days
Rozesłanie siedemdziesięciu dwóch posłańców
10 Potem Pan wyznaczył innych siedemdziesięciu dwóch ludzi i rozesłał ich przed sobą po dwóch do każdego miasta i miejsca, gdzie sam zamierzał się udać. 2 Powiedział im przy tym: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście zatem Pana żniwa, aby przyśpieszył wyjście robotników na swoje żniwo. 3 Idźcie! Oto posyłam was jak jagnięta między wilki. 4 Nie bierzcie ze sobą sakiewki ani torby, ani sandałów; przy nikim też nie zatrzymujcie się na powitania.
5 Czyjkolwiek próg przestąpicie, mówcie najpierw: Pokój temu domowi! 6 Jeśli jego mieszkańcem okaże się człowiek pokoju, spłynie na niego wasz pokój, a jeśli nie, wasz pokój powróci do was. 7 Pozostawajcie w tym domu, korzystajcie z jedzenia i picia domowników, gdyż robotnik jest godny swojej zapłaty. Nie przenoście się też z jednego domu do drugiego.
8 Jeśli w którymś mieście spotkacie się z życzliwym przyjęciem, jedzcie to, co przed wami postawią. 9 Uzdrawiajcie tam chorych i głoście: Przyszło do was Królestwo Boże. 10 A jeśli w którymś mieście was nie przyjmą, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: 11 Strząsamy nawet kurz, który w waszym mieście przywarł nam do stóp. Wiedzcie jednak, że nadeszło Królestwo Boże! 12 Mówię wam: Lżej będzie Sodomie w tym Dniu niż temu miastu.
13 Biada tobie, Chorazynie! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się takie cuda, jak u was, jego mieszkańcy na znak opamiętania dawno by siedzieli w worze pokutnym i w popiele. 14 Lecz Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niż wam. 15 A ty, Kafarnaum, czy twoja chwała sięgnie nieba? Przeciwnie, pogrążysz się w świecie umarłych!
16 Kto was słucha, Mnie słucha. Kto wami gardzi, Mną gardzi. A kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał.
17 Siedemdziesięciu dwóch posłańców powróciło z radością donosząc: Panie, w Twoim imieniu nawet demony są nam podległe.
18 Wówczas im powiedział: Widziałem, jak szatan niby błyskawica spadł z nieba. 19 Oto obdarzyłem was władzą deptania węży i skorpionów oraz wszelkiej mocy nieprzyjaciela — i na pewno nic wam nie zaszkodzi. 20 Jednak cieszcie się nie z tego, że złe duchy są wam podległe, cieszcie się raczej z tego, że wasze imiona zapisane są w niebie.
Przewaga dziecięcej prostoty
21 W tej też chwili Jezus rozweselił się w Duchu Świętym i powiedział: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je ludziom o dziecięcej prostocie! Tak, Ojcze, uczyniłeś to, gdyż takie było Twoje życzenie.
22 Wszystko zostało mi przekazane przez mojego Ojca i nikt oprócz Ojca nie pojmuje, kim jest Syn. Nikt też nie pojmuje, kim jest Ojciec, jak tylko Syn oraz ten, komu Syn zechce to objawić.
23 Na osobności zaś zwrócił się do uczniów: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. 24 Mówię wam bowiem, że wielu proroków i królów pragnęło zobaczyć to, co wy widzicie, a nie zobaczyli, i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.
Sposób na wieczność
25 I oto powstał pewien znawca Prawa. Chcąc wystawić Jezusa na próbę, zapytał: Nauczycielu, co mam czynić, aby odziedziczyć życie wieczne?
26 W odpowiedzi usłyszał: A co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?
27 Znawca zacytował: Masz kochać Pana, swego Boga, całym swoim sercem, z całej swojej duszy, każdą swoją myślą i ze wszystkich swych sił, a swojego bliźniego jak samego siebie.
28 Odpowiedziałeś poprawnie — podsumował Jezus. — Tak postępuj, a będziesz żył.
29 On jednak, dla usprawiedliwienia samego siebie, zapytał Jezusa: A kto jest moim bliźnim?
Miłosierny Samarytanin
30 Jezus podjął ten wątek i powiedział: Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha. Po drodze wpadł w ręce zbójców, którzy go ograbili, pobili i uciekli, zostawiając bliskiego śmierci.
31 Przypadkiem jakiś kapłan schodził właśnie tą drogą. Gdy zobaczył nieszczęśnika, przeszedł na drugą stronę i odszedł. 32 Podobnie było z Lewitą: przechodził tamtędy, zobaczył go, przeszedł na drugą stronę i oddalił się.
33 Natomiast pewien Samarytanin, który też tamtędy podróżował, zlitował się nad pobitym. 34 Podszedł, obandażował mu rany, polał oliwą i winem, wsadził na własne zwierzę, zabrał do gospody i roztoczył tam nad nim opiekę. 35 Nazajutrz udał się do gospodarza, zapłacił za dwa dni z góry i powiedział: Zadbaj o chorego, a cokolwiek ponad to wydasz, wyrównam w drodze powrotnej.
36 Który z tych trzech, twoim zdaniem, okazał się bliźnim człowieka, który padł ofiarą rozboju?
37 Znawca odparł: Ten, który się nad nim zlitował.
Wtedy Jezus powiedział: Idź, i postępuj podobnie.
Cząstka Marii
38 Gdy tak wędrowali, Jezus trafił do jakiejś wioski. Przyjęła Go tam pewna kobieta, której było na imię Marta. 39 Miała ona siostrę — Marię. Maria usiadła u stóp Pana i słuchała Jego słowa. 40 Martę tymczasem pochłaniały liczne zajęcia. W końcu podeszła i powiedziała: Panie, czy nie obchodzi Cię to, że moja siostra zostawiła mnie przy pracy samą? Powiedz jej, żeby mi pomogła.
41 Pan zaś odpowiedział jej: Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele rzeczy, 42 a potrzeba jednego. Maria wybrała sobie dobrą część — część, która jej nie będzie zabrana.
Lekcja modlitwy
11 Kiedyś Jezus modlił się w pewnym miejscu, a gdy skończył, jeden z Jego uczniów zwrócił się do Niego z prośbą: Panie, naucz nas modlić się, tak jak Jan nauczył swoich uczniów.
2 Wtedy im powiedział: Gdy się modlicie, mówcie:
Ojcze,
niech świętość otacza Twe imię.
Niech Twoje Królestwo nastanie.
3 Prosimy Ciebie, daj nam dziś
naszego codziennego chleba.
4 I przebacz grzechy,
tak jak my
wobec nas winnym
przebaczamy.
A gdy nadejdzie chwila próby,
nie pozwól,
byśmy się poddali.
5 Powiedział też do nich: Kto z was wyobraża sobie przyjaciela, do którego idzie o północy i mówi: Przyjacielu, użycz mi trzech chlebów, 6 bo mój przyjaciel wstąpił do mnie po drodze, a nie mam czym go ugościć, 7 a tamten ze środka odpowie: Daj mi spokój, drzwi zamknięte, dzieci śpią przy mnie — nie mogę wstać i dać ci! 8 Mówię wam, nawet jeśli nie wstanie i nie da mu ze zwykłej przyjaźni, to ze względu na jego natręctwo wstanie i da mu, ile potrzebuje.
9 I ja wam mówię: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; pukajcie, a otworzą wam. 10 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto puka, temu otworzą.
11 Który z was, ojców, gdy syn go poprosi o rybę, daje węża? 12 Albo gdy poprosi o jajko, daje skorpiona? 13 Jeśli więc wy, którzy źli jesteście, umiecie dobre dary dawać swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.
Pomówienia o współpracę z szatanem
14 Pewnego razu wypędzał demona, który był niemy. Gdy tylko demon wyszedł, niemy człowiek przemówił. Tłumy były tym zdumione. 15 Niektórzy jednak ludzie orzekli: On wypędza demony za sprawą władcy demonów Beelzebula. 16 Inni z kolei, chcąc Jezusa wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.
17 On natomiast, świadom, o czym myślą, powiedział do nich: Każde królestwo rozdarte wewnętrznymi podziałami pustoszeje i dom za domem się wali. 18 Jeśli zatem szatan walczy sam ze sobą, bo — jak mówicie — Ja wypędzam demony za sprawą Beelzebula, to jakim sposobem przetrwa jego królestwo? 19 A poza tym, jeśli Ja wypędzam demony za sprawą Beelzebula, to za czyją sprawą robią to wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. 20 Jeśli natomiast w tym, że wypędzam demony, jest palec Boży, to właściwie przyszło już do was Królestwo Boże. 21 Gdy dobrze uzbrojony człowiek strzeże swego dworu, wówczas jego mienie jest zabezpieczone. 22 Lecz gdy ktoś mocniejszy napadnie go i pokona, wówczas odbiera mu całe uzbrojenie, na którym ten tak polegał, i rozdziela wzięte na nim łupy.
23 Kto nie jest ze Mną, ten jest przeciwko Mnie, a kto ze Mną nie gromadzi — rozprasza.
24 Gdy duch nieczysty wychodzi z człowieka, przemierza miejsca bezludne w poszukiwaniu wytchnienia. Lecz gdy go nie znajdzie, mówi: Wrócę do mojego domu, tam, skąd wyszedłem. 25 Jeśli przychodzi i zastaje dom wysprzątany i przyozdobiony, 26 wtedy idzie, bierze z sobą siedem innych duchów, bardziej zepsutych od siebie, wchodzą tam i mieszkają. I końcowy stan tego człowieka staje się gorszy niż był na początku.
27 Gdy Jezus to mówił, jakaś kobieta z tłumu podniosła głos i zawołała do Niego: Szczęśliwe łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś.
28 Lecz On odpowiedział: Szczęśliwi są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i stosują je.
Znak Jonasza
29 Gdy wokół gromadziły się tłumy, Jezus zaczął mówić: To pokolenie jest pokoleniem złym; domaga się znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, oprócz znaku Jonasza. 30 Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak też Syn Człowieczy będzie znakiem dla tego pokolenia.
31 Królowa z Południa powstanie na sąd wraz z ludźmi tego pokolenia i uzna ich za winnych, gdyż z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tutaj jest coś więcej niż Salomon. 32 Mieszkańcy Niniwy powstaną na sąd wraz z tym pokoleniem i potępią je, gdyż opamiętali się na wezwanie Jonasza, a oto tutaj jest coś więcej niż Jonasz.
O ważności punktu widzenia
33 Nikt nie zapala lampy i nie stawia jej w ukryciu ani pod garnkiem.[a] Stawia się ją na podwyższeniu, aby ci, którzy wchodzą, korzystali ze światła.
34 Taką lampą dla ciała jest oko. Jeśli twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało jest jasne. Lecz jeśli oko słabnie, ciało pogrąża się w ciemności. 35 Dbaj więc o to, aby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością. 36 Bo jeśli całe twoje ciało jest jasne i nie ma w nim niczego ciemnego, to jest tak jasne jak wtedy, gdy lampa oświeca cię swym blaskiem.
Mowa przeciw przywódcom religijnym
37 Po tych słowach pewien faryzeusz zaprosił Jezusa na śniadanie. Jezus przyszedł więc i spoczął przy stole. 38 Faryzeusza zdziwiło jednak, że wbrew zwyczajowi Jezus przed posiłkiem nie zanurzył w wodzie rąk. 39 Wtedy Pan powiedział do Niego: Wy, faryzeusze, oczyszczacie zewnętrzną stronę kielicha i miski, podczas gdy wasze wnętrze jest pełne chciwości i zła. 40 Bezmyślni! Czy Stworzyciel rzeczy zewnętrznych nie stworzył także wnętrza? 41 Wesprzyjcie raczej ubogich darem płynącym z wnętrza, wtedy wszystko będzie dla was czyste.
42 Lecz biada wam, faryzeuszom, bo składacie dziesięcinę z mięty, ruty i każdego ziela, a lekceważycie sprawiedliwy sąd i miłość Boga. Tymczasem właśnie tego należało dopilnować — i tamtego nie zaniedbać.
43 Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie honorowe miejsca w synagogach i wyrazy uznania na placach. 44 Biada wam, bo jesteście jak nieoznaczone groby, a ludzie, którzy po nich chodzą, są tego nieświadomi.
45 Wtedy odezwał się jakiś znawca Prawa: Nauczycielu, mówiąc te rzeczy i nas znieważasz.
46 Wtedy Jezus powiedział: I wam, znawcom Prawa, biada, bo wkładacie na ludzi nieznośne ciężary, a sami nawet palcem nie ułatwiacie ich niesienia. 47 Biada wam, bo budujecie prorokom grobowce, podczas gdy wasi ojcowie ich pozabijali. 48 Poświadczacie zatem, że popieracie postępki swych ojców: oni ich pozabijali, a wy budujecie im grobowce.
49 Dlatego Mądrość Boża powiedziała: Poślę do nich proroków i apostołów, z których jednych zabiją, a innych będą prześladować, 50 aby to pokolenie pociągnięto do odpowiedzialności za krew wszystkich proroków przelaną od założenia świata — 51 od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który został zabity pomiędzy ołtarzem i przybytkiem. Tak, mówię wam: Będą jej żądać od tego pokolenia.
52 Biada wam, znawcom Prawa, bo zabraliście klucz poznania; sami nie weszliście i stanęliście na przeszkodzie tym, którzy pragnęli wejść.
53 Gdy Jezus stamtąd wyszedł, znawcy Prawa i faryzeusze zaczęli Go gwałtownie atakować i zadawać wiele podchwytliwych pytań. 54 Czyhali w ten sposób na jakąś Jego wypowiedź, która mogłaby im posłużyć za podstawę do oskarżeń.
Ostrzeżenie przed obłudą
12 W tych okolicznościach, gdy wokół zgromadził się wielotysięczny tłum, tak że ludzie nawzajem się deptali, Jezus zwrócił się najpierw do swoich uczniów: Strzeżcie się zakwasu faryzeuszów, to jest obłudy. 2 Bo nie ma nic tak skrytego, że nie mogłoby być ujawnione, ani nic tak tajemnego, że nie mogłoby się wyjaśnić. 3 Dlatego cokolwiek mówicie nocą, będzie słyszane za dnia, i to, o czym szepczecie za zamkniętymi drzwiami, będzie ogłaszane z dachów.
4 Mówię wam, moim przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie są w stanie już nic więcej zrobić. 5 Wskażę wam, kogo się bać. Bójcie się Tego, który po zabiciu ma prawo skazać na wieczne potępienie. Tak! Mówię wam: Tego się bójcie!
6 Czy pięciu wróbelków ludzie nie zbywają za dwa pieniążki nie warte nawet dwóch godzin pracy? Bóg, przeciwnie, troszczy się o każdego z nich. 7 Co do was, to zna On nawet liczbę włosów na waszych głowach. Przestańcie się bać! Znaczycie więcej niż stado wróbli.
8 Zapewniam was też: Do każdego, kto Mnie wyzna wobec ludzi, Syn Człowieczy przyzna się wobec aniołów Bożych. 9 Tego jednak, kto się Mnie zaprze wobec ludzi, spotka to samo z mojej strony wobec aniołów Boga. 10 Każdy, kto powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, wciąż może liczyć na przebaczenie. Ten jednak, kto by obraził Ducha Świętego, na przebaczenie liczyć nie może.
11 A gdyby was wzywali do synagog, do urzędów i innych władz, nie martwcie się, co powiedzieć albo jak się bronić. 12 Duch Święty was pouczy, On w stosownej chwili wskaże, co trzeba powiedzieć.
Jezus w sporze o majątek
13 Wtedy ktoś z tłumu zwrócił się do Niego: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, aby podzielił się ze mną dziedzictwem.
14 Lecz On mu odpowiedział: Człowieku, kto Mnie ustanowił sędzią lub rozjemcą między wami? 15 Ostrzegł ich też: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, gdyż obfitość dóbr nie zapewnia życia; w życiu nie chodzi też o to, aby opływać w dostatki.
16 Następnie przytoczył im taką przypowieść: Pewnemu bogatemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. 17 Zaczął się więc zastanawiać: Co tu zrobić? Nie mam gdzie złożyć plonów! 18 W końcu postanowił tak: Zburzę stodoły, zbuduję sobie większe i tam zgromadzę całe moje zboże oraz moje dobra. 19 Potem powiem swojej duszy: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, najedz się, napij i baw się dobrze.
20 Bóg jednak powiedział do niego: O, bezmyślny człowieku! Tej nocy zażądają twojej duszy — i czyje będzie to, co przygotowałeś?
21 Tak stanie się z każdym, kto gromadzi skarby dla siebie, a nie jest bogaty w Bogu.
O tym, co najważniejsze
22 Do swoich uczniów powiedział natomiast: Dlatego mówię wam: Przestańcie martwić się o życie, o to, co będziecie jeść, a także o ciało, o to, w co się ubierzecie. 23 Życie bowiem znaczy więcej niż pokarm, a ciało niż okrycie. 24 Zwróćcie uwagę na kruki, że nie sieją ani żną, nie mają spichlerzy ani stodół — i Bóg je karmi. O ile więcej wy znaczycie niż ptaki! 25 Kto z was dzięki trosce może swoje życie przedłużyć o godzinę? 26 Jeśli więc tak małej rzeczy nie potraficie, to dlaczego martwicie się o całą resztę?
27 Zwróćcie uwagę na lilie, jak rosną; nie trudzą się ani nie przędą, a mówię wam, nawet Salomon w całym swym przepychu nie ubierał się tak, jak jedna z nich. 28 Jeśli więc trawę na polu, która dziś jest, a jutro może być wrzucona do pieca, Bóg tak przyozdabia, o ileż bardziej zależy Mu na was, o ludzie małej wiary!
29 Dlatego wy też nie zastanawiajcie się ciągle, co macie jeść lub pić, i przestańcie żyć w ciągłej trosce. 30 Z tym wszystkim bowiem borykają się narody tego świata. Wasz Ojciec wie, że tego wam potrzeba. 31 Szukajcie raczej Jego Królestwa, a te rzeczy będą wam dodane.
32 Nie bój się, mała trzódko! Gdyż waszemu Ojcu spodobało się dać wam Królestwo.
33 Sprzedajcie to, co posiadacie, i wesprzyjcie datkiem ubogich. Zróbcie sobie sakiewki, które się nie niszczą, zadbajcie o skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma dostępu ani mól nie zżera, 34 bo tam, gdzie jest wasz skarb, będzie też wasze serce.
Wezwanie do czujności
35 Zapnijcie pasy na biodrach i zapalcie lampy. 36 Bądźcie podobni do ludzi czekających na powrót swego pana z wesela, abyście — gdy przyjdzie i zapuka do drzwi — natychmiast mu otworzyli. 37 Szczęśliwi ci słudzy, których pan w chwili przyjścia zastanie na czuwaniu. Zapewniam was, że opasze się fartuchem, usadzi ich przy stole, po czym podejdzie i będzie im usługiwał. 38 Czy przyjdzie przed północą, czy przed czwartą nad ranem — szczęśliwi oni, jeśli ich tak zastanie!
39 To zaś weźcie pod uwagę, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie zjawi się złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swojego domu. 40 I wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie.
41 Wtedy Piotr zapytał: Panie, czy do nas kierujesz tę przypowieść, czy też do wszystkich?
42 Pan odpowiedział: A kto jest tym wiernym i rozważnym rządcą, którego pan ustanowił nad służbą w swoim domu, by jej rozdzielał zboże we właściwym czasie? 43 Szczęśliwy ten sługa, którego pan po powrocie zastanie przy tym zajęciu. 44 Zapewniam was, że postawi go nad całym swoim mieniem. 45 Jeśli jednak ten sługa powiedziałby w swoim sercu: Mój pan zwleka z przyjściem — i zacząłby bić młodszych służących i służące, jeść, pić i upijać się, 46 wówczas gdy przyjdzie pan w dniu dla sługi nieoczekiwanym i o godzinie dla niego nieznanej, surowo go ukarze i potraktuje na równi z niewiernymi.
47 Ten sługa, który znał wolę pana, lecz nie poczynił przygotowań lub nie zastosował się do jego woli, odbierze wiele razów. 48 Ten natomiast, który jej nie znał, a zrobił rzecz godną kary, odbierze mniej razów. Od każdego bowiem, komu wiele dano, wiele będzie się żądać, i od tego, komu wiele powierzono, więcej będzie się wymagać.
Zapowiedź podziałów
49 Przyszedłem rzucić na ziemię ogień i bardzo bym pragnął, aby już zapłonął. 50 Mam być zanurzony w chrzcie i dopóki się to nie stanie, będę przeżywał udrękę. 51 Czy myślicie, że zjawiłem się, aby dać ziemi pokój? Nie! Mówię wam, raczej podział. 52 Odtąd bowiem pięcioro w jednym domu będzie podzielonych: troje przeciw dwojgu i dwoje przeciw trojgu.
53 Będą podzieleni ojciec z synem
i syn z ojcem,
matka z córką
i córka z matką,
teściowa z synową,
a synowa z teściową.
54 Powiedział też do tłumów: Gdy widzicie chmurę zbliżającą się z zachodu, zaraz mówicie: Nadciąga ulewa — i wkrótce rzeczywiście pada. 55 A gdy wiatr wieje z południa, mówicie: Będzie upał — i rzeczywiście jest. 56 Obłudnicy! Potraficie właściwie odczytać znaki na ziemi i niebie, więc jak to się dzieje, że nie umiecie rozpoznać obecnego czasu?
57 I dlaczego sami nie rozstrzygacie, co jest słuszne? 58 Gdy na przykład idziesz ze swym oskarżycielem do sądu, już w drodze dołóż starań, by dojść z nim do ugody. Nie chciej, aby cię oskarżyciel postawił przed sędzią, sędzia oddał komornikowi, a komornik osadził w więzieniu. 59 Mówię ci, na pewno nie wyjdziesz stamtąd, póki nie spłacisz długu do ostatniego grosza.
© 2011 by Ewangeliczny Instytut Biblijny