Print Page Options
Previous Prev Day Next DayNext

Beginning

Read the Bible from start to finish, from Genesis to Revelation.
Duration: 365 days
Nowe Przymierze (NP)
Version
Mateusz 15-17

Słowo Boże, tradycja i czystość człowieka

15 W tym czasie przybyli do Jezusa faryzeusze oraz znawcy Prawa z Jerozolimy. Sprowadziło ich takie pytanie: Dlaczego Twoi uczniowie łamią tradycję starszych, nie myjąc rąk przed jedzeniem?

On zaś odpowiedział: A dlaczego wy, z powodu swojej tradycji, łamiecie przykazanie Boga? Bóg bowiem powiedział: Szanuj ojca i matkę, oraz: Kto znieważa ojca lub matkę, niech poniesie śmierć. A wy mówicie: Kto powiedziałby ojcu lub matce: To, co z mojej strony mogłoby być dla was wsparciem, złożyłem już jako dar na ofiarę, ten wolny jest od troski o rodziców. W ten sposób unieważniliście Słowo Boga na korzyść waszej tradycji. Obłudnicy! Słusznie prorokował o was Izajasz:

Lud ten czci Mnie wargami,
lecz sercem jest ode Mnie daleko.

Daremnie Mnie jednak czczą,
bo głoszą zasady, które są ludzkim wymysłem.

10 Następnie przywołał tłum i powiedział: Słuchajcie i zrozumcie. 11 Człowieka czyni nieczystym nie to, co wchodzi do ust, lecz to, co z nich wychodzi.

12 Wtedy podeszli uczniowie i zapytali Go: Czy wiesz, że te słowa zraziły do Ciebie faryzeuszów?

13 A On odpowiedział: Każda roślina, której nie zasadził mój Ojciec w niebie, zostanie wyrwana z korzeniami. 14 Zostawcie ich! To ślepi przewodnicy ślepych. Jeśli ślepy prowadzi ślepego, obaj skończą w rowie.

15 Wówczas odezwał się Piotr: Wyjaśnij nam tę przypowieść.

16 Jezus na to: To i wy wciąż jesteście tak niepojętni? 17 Czy nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, trafia do żołądka, a potem jest wydalane? 18 Lecz to, co wychodzi z ust, pochodzi z serca — i to czyni człowieka nieczystym. 19 Bo z serca pochodzą złe zamiary, morderstwa, cudzołóstwo, rozwiązłe czyny, kradzieże, fałszerstwa, obelżywe słowa 20 i to czyni człowieka nieczystym. Jedzenie nie umytymi rękoma nie czyni człowieka nieczystym.

Kananejka i uzdrowienie jej córki

21 Jezus wyszedł stamtąd i udał się w strony Tyru i Sydonu. 22 Wówczas pewna Kananejka przyszła z tamtych okolic i zaczęła Go głośno prosić: Panie, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną! Mam córkę. Demon straszliwie ją dręczy.

23 Lecz Jezus nie odpowiedział jej ani słowem. Wtedy podeszli Jego uczniowie. Odeślij ją[a] — przekonywali — bo wciąż woła za nami.

24 A On odpowiedział: Jestem posłany tylko do owiec, które zaginęły z domu Izraela.

25 Lecz kobieta podeszła, pokłoniła Mu się i poprosiła: Panie, pomóż mi!

26 Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom — odpowiedział — i rzucać szczeniętom.

27 Tak, Panie — odparła kobieta — ale i szczenięta jadają okruchy, które spadają ze stołu ich panów.

28 Wtedy Jezus zwrócił się do niej: O, kobieto, wielka jest twoja wiara! Niech ci się stanie, jak chcesz. I od tej chwili jej córka była już zdrowa.

Wielu obdarowanych zdrowiem

29 Po opuszczeniu tamtych stron Jezus przybył nad Jezioro Galilejskie. Tam zatrzymał się na górze. 30 Zgromadziły się przy Nim rzesze ludzi. Wśród nich byli chromi, niewidomi, niesprawni, głuchoniemi i inni cierpiący. Ci, którzy z nimi przyszli, kładli ich u Jego stóp, a On ich uzdrawiał. 31 Tłum był zdumiony widząc, że głuchoniemi mówią, kalecy odzyskują sprawność, chromi chodzą, a niewidomi widzą. Oddawano za to chwałę Bogu Izraela.

Nakarmienie czterech tysięcy

32 A Jezus przywołał swoich uczniów i powiedział: Bardzo mi żal tych ludzi. Są ze Mną już trzy dni. Nie mają co jeść, a Ja nie chcę odsyłać ich głodnych, bo mogliby zasłabnąć w drodze.

33 Wówczas uczniowie zapytali: Skąd tu na odludziu wziąć tyle chleba, żeby nakarmić tak wielki tłum?

34 Ile macie chlebów? — zapytał ich Jezus.

Siedem, i kilka rybek — odpowiedzieli.

35 Wówczas polecił ludziom rozsiąść się na ziemi, 36 wziął te siedem chlebów oraz ryby, podziękował Bogu, łamał i podawał uczniom, a uczniowie — tłumom.

37 Wszyscy więc spożyli posiłek i nasycili się, a pozostałymi kawałkami napełnili siedem koszy. 38 Tych zaś, którzy jedli, było cztery tysiące mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. 39 Następnie, po odprawieniu tłumów, Jezus wsiadł do łodzi i udał się w granice Magadanu.

Jezus i człowiek poszukujący znaku

16 Podeszli do Niego faryzeusze i saduceusze. Chcieli Go wystawić na próbę, dlatego prosili, by w ich obecności dokonał jakiegoś znaku, świadczącego o tym, że ma moc pochodzącą z nieba.

Jezus zaś odpowiedział: Gdy nastaje wieczór, mówicie: Będzie bezchmurny dzień, bo niebo się czerwieni. Rano mówicie: Zanosi się na deszcz — niebo zaczerwienione i robi się pochmurno. Z jednej więc strony potraficie wyciągać wnioski z wyglądu nieba, a z drugiej nie umiecie pojąć znaków czasu? Pokolenie złe i cudzołożne szuka znaku! Lecz znak nie będzie mu dany, poza znakiem Jonasza. Z tym ich zostawił i odszedł.

Ostrzeżenie przed „zakwasem”

Przed przeprawą na drugą stronę jeziora uczniowie zapomnieli zabrać ze sobą chleb. Jezus właśnie mówił: Uważajcie, strzeżcie się zakwasu faryzeuszów i saduceuszów!

Im zaś nie dawało spokoju to, że nie mają chleba. Jezus przejrzał ich myśli: Małowierni — powiedział — dlaczego myślicie o chlebie? Czy jeszcze tego nie dostrzegacie? Przypomnijcie sobie tych pięć chlebów i pięć tysięcy ludzi. Ile wtedy koszy zebraliście? 10 Albo tych siedem chlebów i cztery tysiące ludzi — ile koszy zebraliście? 11 Jak to? Nie rozumiecie, że mówię nie o chlebie? Strzeżcie się zakwasu faryzeuszów i saduceuszów.

12 Wtedy zrozumieli, że nie chodziło Mu o to, by wystrzegali się kwasu chlebowego, ale nauki faryzeuszów i saduceuszów.

Wyznanie Piotra i Jezusa

13 Gdy Jezus przybył w okolice Cezarei Filipowej, zwrócił się do swoich uczniów z pytaniem: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?

14 Jedni za Jana Chrzciciela — odpowiedzieli — inni za Eliasza, a jeszcze inni za Jeremiasza lub jednego z proroków.

15 Wówczas Jezus zapytał: A według was, kim jestem?

16 Wtedy Szymon Piotr wyznał: Ty jesteś Chrystusem, Synem żywego Boga.

17 W odpowiedzi Jezus zwrócił się do niego: Szczęśliwy jesteś, Szymonie, synu Jana,[b] bo objawił ci to nie człowiek śmiertelny, lecz mój Ojciec, który mieszka w niebie. 18 Oświadczam ci, ty jesteś kamieniem,[c] a na tej skale zbuduję mój Kościół i potęga śmierci nie zdoła go pokonać. 19 Wręczę ci klucze Królestwa Niebios. Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w Niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w Niebie.

20 Potem polecił uczniom z całą stanowczością, aby nikomu nie mówili, że On jest Chrystusem.

Pierwsza zapowiedź śmierci

21 Odtąd Jezus zaczął tłumaczyć swoim uczniom, że musi pójść do Jerozolimy, tam wiele wycierpieć ze strony starszych, arcykapłanów i znawców Prawa, że musi być zabity i trzeciego dnia zmartwychwstać.

22 Piotr wziął Go wówczas na stronę i zaczął upominać: Niech Cię Bóg przed tym zachowa, Panie! To Ci się nie może zdarzyć!

23 On jednak odwrócił się i powiedział Piotrowi: Zejdź mi z oczu, szatanie! Nakłaniasz Mnie do odstępstwa, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie.[d]

24 Następnie Jezus zwrócił się do swoich uczniów: Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się wyrzeknie samego siebie, weźmie swój krzyż i naśladuje Mnie. 25 Kto bowiem pragnie swoją duszę ocalić, utraci ją, a kto utraci swoją duszę ze względu na Mnie — ocali ją. 26 Bo cóż za korzyść odniósł człowiek, który zdobył cały świat, jeśli utracił własną duszę? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? 27 Gdyż Syn Człowieczy przyjdzie w chwale swojego Ojca, ze swoimi aniołami. Wtedy odpłaci każdemu według jego czynów. 28 Zapewniam was, że stoją pośród was tacy, którzy zanim zaznają śmierci, na pewno zobaczą Syna Człowieczego, przychodzącego ze swoim Królestwem.

Przemienienie Jezusa

17 Po sześciu dniach Jezus wziął ze sobą Piotra, Jakuba oraz jego brata Jana i udał się z nimi na wysoką górę, gdzie mogli być sami. Tam w ich obecności doznał przemiany. Jego twarz zajaśniała jak słońce, a szaty zalśniły bielą. I ukazali im się Mojżesz oraz Eliasz, którzy z Nim rozmawiali.

Wtedy Piotr zwrócił się do Jezusa: Panie, tak dobrze nam tu być. Jeśli chcesz, rozbiję tu trzy namioty: dla Ciebie, dla Mojżesza i dla Eliasza.

Podczas gdy wypowiadał te słowa, okrył ich świetlisty obłok, a z obłoku rozległ się głos: To jest mój ukochany Syn, źródło mojej radości. Słuchajcie Go! Na te słowa uczniowie upadli na twarz, bo ogarnął ich wielki strach.

A Jezus podszedł, dotknął ich i powiedział: Wstańcie i nie bójcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo już nie zobaczyli, poza samym Jezusem.

W drodze powrotnej z góry Jezus im polecił: Dopóki Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie, nikomu nie mówcie o tym widzeniu.

10 Wówczas uczniowie zadali Mu pytanie: Dlaczego więc znawcy Prawa utrzymują, że najpierw musi przyjść Eliasz?

11 On zaś odpowiedział: Rzeczywiście! Eliasz ma przyjść i wszystko naprawić. 12 Mówię wam: Eliasz już przyszedł, lecz nie rozpoznali go i zrobili z nim, co chcieli. Podobnie Synowi Człowieczemu zadadzą wiele bólu. 13 Wtedy uczniowie zrozumieli, że chodziło Mu o Jana Chrzciciela.

Uzdrowienie opętanego i lekcja o wierze

14 Gdy znów znaleźli się wśród tłumu, podszedł do Niego pewien człowiek, upadł przed Nim na kolana 15 i prosił: Panie, zmiłuj się nad moim synem. Ma ataki padaczki. Strasznie cierpi. Często wpada do ognia lub wody. 16 Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie byli w stanie go uzdrowić.

17 Jezus odpowiedział: O, rodzie bez wiary, przewrotny! Jak długo z wami będę? Jak długo będę was znosił? Przyprowadźcie mi go tutaj. 18 Gdy to uczyniono, Jezus skarcił demona i ten wyszedł. Od tej pory chłopiec był zdrowy.

19 Na osobności natomiast podeszli do Jezusa uczniowie i zapytali: Dlaczego my nie byliśmy w stanie wypędzić demona?

20 Z powodu waszej małej wiary — wyjaśnił. — Zapewniam was bowiem, gdybyście mieli wiarę jak ziarno gorczycy i powiedzieli tej górze: Przenieś się stąd tam — przeniesie się. Nic nie byłoby dla was niemożliwe. 21 Lecz ten rodzaj demonów wychodzi tylko za sprawą modlitwy i postu.[e]

Druga zapowiedź śmierci

22 Gdy zebrali się w Galilei, Jezus skierował do nich te słowa: Syn Człowieczy ma być wydany w ręce ludzi. 23 Zabiją Go, lecz On trzeciego dnia zmartwychwstanie. I zasmucili się bardzo.

Jezus i podatek świątynny

24 Po przybyciu do Kafarnaum podeszli do Piotra poborcy podatku świątynnego. Czy wasz nauczyciel nie łoży na świątynię? — zapytali.

25 Owszem, łoży — odpowiedział Piotr.

A kiedy wchodził do domu, Jezus uprzedził go pytaniem: Jak myślisz, Szymonie, od kogo królowie ziemi pobierają cła i podatki? Od swoich synów, czy od obcych?

26 Od obcych — odpowiedział. Jezus na to: A zatem synowie są wolni. 27 Jednak aby ich nie zrazić,[f] idź nad jezioro, zarzuć wędkę, weź pierwszą wyłowioną rybę, otwórz jej pyszczek, a znajdziesz monetę wystarczającą na podwójny podatek. Weź ją i zapłać za Mnie i za siebie.

Nowe Przymierze (NP)

© 2011 by Ewangeliczny Instytut Biblijny