Book of Common Prayer
3 Pomyślcie o Tym, który ze strony grzeszników doznał wobec siebie takiej wrogości, abyście, zniechęceni, nie upadli na duszy. 4 W walce z grzechem nie opieraliście się jeszcze aż do przelania krwi.
5 Całkowicie zapomnieliście też o zachęcie, która odnosi się do was jako synów:
Synu mój, nie lekceważ Pańskich pouczeń
ani się nie zniechęcaj, gdy On wytyka ci błędy.
6 Bo kogo Pan kocha, tego karci,
i okazuje surowość wobec każdego syna,
którego darzy uznaniem.
7 Cierpliwie znoście karcenie. Jest ono dowodem, że Bóg obchodzi się z wami jak z synami. Bo nie ma syna, którego by ojciec nie karcił. 8 Jeśli nie jesteście karceni — tak jak wszyscy — to jesteście dziećmi nieprawymi, a nie synami. 9 Ponadto, jeśli nasi ziemscy ojcowie karcili nas, a my ich za to szanowaliśmy, to czy nie tym bardziej powinniśmy podporządkować się Ojcu duchów — po to, żeby żyć?
10 Ziemscy ojcowie karcili nas według swego uznania, w trosce o nasze krótkie skądinąd życie. Bóg natomiast czyni to dla naszego dobra, abyśmy uczestniczyli w Jego świętości. 11 Żadne karcenie w chwili, gdy nas dosięga, nie sprawia nam radości, lecz łączy się z bólem. Później jednak tym, którzy dzięki niemu zostali wyćwiczeni, zapewnia pełen pokoju owoc sprawiedliwości.
Jezus wobec wątpienia najbliższych
7 Potem Jezus obchodził Galileę. Nie chciał chodzić po Judei, gdyż Żydzi usiłowali Go zabić. 2 Tymczasem zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. 3 Jego bracia powiedzieli więc do Niego: Odejdź stąd i idź do Judei, aby także Twoi uczniowie zobaczyli dzieła, których dokonujesz. 4 Nikt przecież nie czyni nic po kryjomu, jeśli mu zależy na jawności. Skoro takich rzeczy dokonujesz, daj o sobie znać światu. 5 Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego.
6 Wtedy Jezus powiedział do nich: Mój czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was czas jest zawsze odpowiedni. 7 Was świat nie może nienawidzić. Mnie nienawidzi, ponieważ Ja świadczę o niegodziwości jego czynów. 8 Wy idźcie na święto. Ja nie idę, gdyż mój czas się jeszcze nie wypełnił. 9 Po tych słowach pozostał w Galilei.
10 A gdy Jego bracia udali się na święto, wówczas On też poszedł, nie jawnie, ale jakby po kryjomu. 11 Żydzi tymczasem szukali Go w czasie święta i rozpytywali: Gdzie On jest? 12 Ponadto wśród tłumów wiele szeptano na Jego temat. Jedni mówili: Jest dobry; inni natomiast: Skądże, przecież zwodzi ludzi. 13 Nikt jednak, z obawy przed Żydami, nie wypowiadał się o Nim otwarcie.
© 2011 by Ewangeliczny Instytut Biblijny