Book of Common Prayer
25 Co do kobiet, które jeszcze nie rozpoczęły współżycia z mężczyzną,[a] nakazu Pańskiego nie mam. Radzę jednak jako ten, który dzięki miłosierdziu okazanemu przez Pana, zasługuje na zaufanie. 26 Uważam, że w obliczu obecnych trudności, najlepiej byłoby trzymać się takiej zasady: 27 Związałeś się z żoną? Nie szukaj rozwodu. Przestałeś być związany z żoną?[b] Nie szukaj żony. 28 Jeśli jednak się ożeniłeś, nie zgrzeszyłeś. Podobnie jeśli któraś z dziewczyn[c] wyszła za mąż, nie zgrzeszyła. Takich jednak czeka wiele trudności codziennych,[d] a ja chciałbym wam tego oszczędzić.
29 Chcę podkreślić, bracia, że czasu dano nam niewiele. W tym, który nam pozostał, niech również ci, którzy mają żony, żyją tak, jakby ich nie mieli. 30 Ci, którzy płaczą, jakby nie płakali. Ci, którzy się cieszą, jakby się nie cieszyli. Ci, którzy kupują, jakby nic nie posiadali. 31 A ci, którzy używają świata, jakby z niego nie korzystali, przemija bowiem postać tego świata.
Jezus, Jairos, choroba i śmierć
21 Gdy Jezus znów przeprawił się w łodzi na drugi brzeg jeziora i jeszcze pozostawał nad brzegiem, zgromadził się wokół Niego wielki tłum. 22 Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jairos. Gdy zobaczył Jezusa, upadł Mu do stóp 23 i gorąco prosił: Moja córeczka kona. Przyjdź, włóż na nią ręce, uratuj ją, spraw, by żyła.
24 I Jezus poszedł z nim. Ruszył też za Nim wielki tłum i z każdej strony cisnęli się do Niego ludzie. 25 Wtedy pojawiła się pewna kobieta. Od dwunastu lat cierpiała na krwotok. 26 Dużo przeszła z powodu wielu lekarzy. Na leczenie wydała wszystko, co miała, i nic jej nie pomogło. Stan jej raczej się pogorszył. 27 Gdy usłyszała o Jezusie, podeszła w tłumie z tyłu i dotknęła Jego szaty. 28 Bo powtarzała sobie: Jeślibym dotknęła choćby Jego szat, będę uratowana. 29 I rzeczywiście, jej krwotok natychmiast ustał i poczuła na ciele, że to koniec jej udręki.
30 Jezus zaś od razu zauważył, że zadziałała Jego moc. Odwrócił się zatem do tłumu i zapytał: Kto dotknął moich szat?
31 Wtedy Jego uczniowie zwrócili Mu uwagę: Widzisz, że zewsząd cisną się do Ciebie ludzie, a pytasz: Kto Mnie dotknął?
32 On zaś zaczął się rozglądać, aby zobaczyć tę, która to zrobiła. 33 Wtedy kobieta, przestraszona i drżąca, świadoma, co się z nią stało, podeszła, padła Mu do stóp i opowiedziała całą prawdę. 34 On zaś skierował do niej słowa: Córko, twoja wiara ocaliła cię. Idź w pokoju i bądź wolna od swojej udręki.
35 Ledwie dokończył to zdanie, a już przybyli ludzie od przełożonego synagogi. Twoja córka umarła — donieśli — dlaczego jeszcze trudzisz Nauczyciela?
36 Lecz Jezus dosłyszał te słowa i powiedział do przełożonego synagogi: Nie bój się, tylko wierz!
37 I nie pozwolił nikomu iść ze sobą, poza Piotrem, Jakubem oraz Janem, bratem Jakuba. 38 Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Zastał tam zamieszanie, płacz i głośne zawodzenie. 39 Wszedł więc i powiedział do nich: Dlaczego robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi.
40 Na te słowa zaczęli się z Niego wyśmiewać. On jednak usunął wszystkich, wziął z sobą ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie leżała dziewczynka. 41 Po czym ujął ją za rękę i powiedział: Talita kum! To znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! 42 I dziewczynka natychmiast wstała. Zaczęła chodzić, miała bowiem dwanaście lat. Oni natomiast niemal osłupieli w ogromnym zachwycie. 43 Wtedy z naciskiem nakazał im, aby nikt się o tym nie dowiedział. Powiedział też, aby dano jej jeść.
© 2011 by Ewangeliczny Instytut Biblijny